niedziela, 23 listopada 2014

New from J.K. Rowling - Miary

Tłumaczenie: Lunatyk (MistAsh29634) (fanpage fb)
Nowości od J.K. Rowling

Tak samo jak brytyjscy czarodzieje nie używają elektryczności czy komputerów, tak nigdy nie odwrócili się od swoich miar. Nie podlegają decyzjom mugolskiego rządu, więc kiedy w 1965 roku zaczęto przechodzić na system metryczny, czarodzieje i czarownice po prostu zignorowali te zmiany.

Czarodzieje i czarownice nie są przeciwni żmudnym obliczeniom, bo mogą wykonywać za pomocą magii, więc nie sprawia im kłopotu ważenie w uncjach, funtach czy kamieniach; mierzenie w calach, stopach i milach oraz płacenie za towary knutami, syklami, i galeonami.
Myśli J.K. Rowling

Kiedy rękopis "Harry'ego Pottera i Kamienia Filozoficznego" został po raz pierwszy przyjęty do publikacji w Wielkiej Brytanii, korektor poinformował mnie,że wszystkie nazwy wag i miar zostaną zmienione na system metryczny, co należało do standardów wydawcy. Nie zgodziłam się na te zmiany, powody podałam powyżej, nie ma w tym żadnej logiki. Nie powinno to być jednak traktowane jako wszelkiego rodzaju oświadczenia polityczne z mojej strony. Nie jestem anty-europejska, wręcz przeciwnie, całkowicie za tym, że Wielka Brytania jest częścią Europy, w dodatku jestem w połowie francuskiego pochodzenia. Nie mam nic przeciwko systemowi metrycznemu, który jest o wiele bardziej logiczny niż poprzedni, imperialny i z pewnością sprawia, że pieczenie stało się w wiele łatwiejsze. Zauważyłam jednak, że dawny system był bardziej malowniczy i wyjątkowy, więc był zdecydowanie odpowiedniejszy do rodzaju społeczeństwa jakie przyszło mi opisywać.

Decyzja by system jednostek imperialnych pojawił się w książce miał nieoczekiwany skutek, ponieważ otrzymałam zaproszenie do przyłączenia się do brytyjskiego Stowarzyszenia Miar. Ponieważ nie zgadzam się by Wielka Brytania powinna odmówić korzystania z systemu metrycznego (jak wielu członków społeczeństwa uważa) musiałam wrzucić te zaproszenie do kosza, ale po dłuższym zastanowieniu zmieniłam zdanie. Wiem, że to co teraz powiem nie przedstawi mnie w najlepszym świetle, ale w mgnieniu oka zdałam sobie sprawę z tego, że gdybym się tam zapisała, rozwścieczyłabym moja siostrę Di. Di nigdy nie jest zabawniejsza niż wtedy kiedy się wścieka. Wśród wielu rzeczy, które działają jej na nerwy jest kurczowe trzymanie się starych metod tylko dla własnego dobra, lub dlatego, że Bóg-jest-Brytyjczykiem-i-żaden-mość-Johnny-Cudzoziemiec-nie-będzie-mi-mówił-jak-mam-mierzyć-mój-łój [ang.because-by-God-it's-British-and-no-Johnny-Foreigner-is-Going-To-Tell-Me-How-To-Measure-Suet-ness] to reprezentuje ta organizacja.

Kiedy moja przynależność do stowarzyszenia została ogłoszona w prasie Di wybuchła wyjątkowo satysfakcjonującym gniewem. Nie mogłam przestać się śmiać by powiedzieć jej, że zrobiłam to tylko po to by ją zdenerwować. Bycie świadkiem tego chaotycznego oburzenia było prawdopodobnie zabawniejsze. Szczerze mówiąc wątpię by ktokolwiek miał tyle zabawy za cenę znaczka pocztowego.
źródło:
pottermore.com

czwartek, 6 listopada 2014

New from J.K. Rowling - Ubiory

Tłumaczenie: Pomyluna (fanpage fb)
Nowości od J.K. Rowling
Czarodzieje w Mugolskim społeczeństwie mogą rozpoznać się nawzajem poprzez noszone odcienie purpury i zieleni. Jednakże nie jest to nic więcej, jak umowny kod i nie ma obowiązku dostosowania się do niego. Wielu czarodziejów woli nosić ich ulubione kolory, kiedy wychodzą gdzieś w mugolskim świecie, lub praktyczny, czarny kolor, szczególnie podczas nocnych podróży.

Międzynarodowy Kodeks Tajności Czarów ustanowił jasne wytyczne na temat ubioru czarodziejów znajdujących się w miejscach publicznych.

"Podczas przebywania wśród mugoli, czarodzieje i czarownice muszą przyjąć obecne standardy ubioru, które będą możliwie dalece podobne do codziennego stroju. Odzienie musi być dopasowane do klimatu, regionu geograficznego i okazji. Nic samo zmiennego lub dostosowującego się nie może być noszone w obecności Mugoli."
Pomimo tych jasnych instrukcji, niepoprawny ubiór był jednym z najczęstszych wykroczeń Międzynarodowego Kodeksu Tajności Czarów od czasu jego powstania. Młode pokolenia wiedzą więcej na temat ogólnej kultury Mugoli; jako dzieci mieszają się oni ze swoimi mugolskim rówieśnikami; później, kiedy zaczynają naukę magii, trudno jest im utrzymać mugolski styl ubioru. Starsi czarodzieje i czarownice są zwykle beznadziejnie poinformowani o tym, jak szybko w świecie Mugoli moda się zmienia; po nabyciu dziwnych spodni w młodości, są zgorszeni ciągnięciem przed Wizengamot za ich noszenie piętnaście lat później.

Ministerstwo Magii nie zawsze jest takie surowe. Wprowadzono jednodniową amnezję w dniu, w którym upadł Lord Voldemort, a Harry Potter przetrwał Klątwę Avana Kedavra. Podekscytowanie tym było tak wielkie, że czarodzieje albo zapomnieli, albo specjalnie na znak świętowania, wyszli na ulice w swoich tradycyjnych strojach.

Niektórzy członkowie magicznego społeczeństwa wychodzą ubrani na swój sposób, aby złamać zasadę o ubiorze zawartą w Kodekskie Tajności Czarów. Niekonwencjonalny ruch nazywa siebie Fresh Air Refreshes Totally (F,A,R,T,)* [tłum. Świeże Powietrze Odświeża Całkowicie (fatr - pierdnięcie)] upierając się, że spodnie Mugoli "trzymają przepływ magii u źródła" i domagają się noszenia szat publicznie, mimo wielokrotnych ostrzeżeń i grzywien**. Bardziej niezwykłe jest to, że czarodzieje świadomie ubierają na siebie odzież Mugoli w zabawny sposób, jak np. suknie rozpięte na metalowych obręczach noszone z sombrero i butami do piłki nożnej***.

Ogólnie ubrania czarodziejów nie ulegają modzie, chociaż małe zmiany zostały wprowadzone szatach. Standardowy ubiór czarodzieja zawiera zwykłą szatę noszoną z, lub bez tradycyjnych, spiczastych czapek, które są zawsze zakładane na takie uroczystości jak chrzciny, śluby i pogrzeby. Stroje czarownic są dłuższe. Można by powiedzieć, że styl ubierania się czarodziejów został zamrożony w czasie, dokładniej w siedemnastym wieku, kiedy to zaczęli się ukrywać. Ich nostalgiczne trzymanie się dawnej mody może być widziane jako przywiązanie do starych czasów; kwestia dumy kulturowej.

Jednakże nawet ci, którzy nie znoszą Mugoli, noszą ich wersję ubioru, który jest niewątpliwie praktyczniejszy, w porównaniu do szat. Ci, którzy nie lubią Mugoli często próbują pokazać swoją przewagę przez celowe i publiczne przebieranie się w kwieciste, przestarzałe lub niepoważne style ubioru.

*Prezes: Archie Aymslowe

**Aktualnie są oni brani przez Muggoli za sektę.

***Jest to zazwyczaj brane przez Mugoli jako żarty studentów.
źródło:
Pottermore.com

niedziela, 2 listopada 2014

New from J.K. Rowling - Dolores Umbridge

31 października na Pottermore pojawił się obszerny artykuł biograficzny o Dolores Umbridge. Zapraszam do czytania.

Tłumaczenie: Lunatyk (MistAsh29634) (fanpage fb)
Nowości od J.K. Rowling
Urodziny: 26 sierpnia
Różdżka: brzoza, włókno ze smoczego serca, 8 cali
Dom w Hogwarcie: Slytherin
Specjalne zdolności: Krwawe pióro jest jej własnym wynalazkiem
Pochodzenie: Matka mugolka, ojciec czarodziej
Rodzina: niezamężna, bezdzietna
Hobby: kolekcjonowanie talerzy z "figlarnymi kotkami", dekorowanie różnych przedmiotów falbankami i tkaninami, wymyślanie narzędzi tortur

Dolores Jane Umbridge była najmłodszym dzieckiem i jedyną córką Orford'a Umbridge'a - czarodzieja i Ellen Cracknell - mugolki, którzy mieli także niemagicznego syna. Małżeństwo rodziców Dolores było nieszczęśliwe, a ona gardziła obydwojgiem: Orford nie należał do ambitnych (nigdy nie awansował, członek Personelu Technicznego w Ministerstwie Magii), a jej matka była bałaganiarą i trzpiotką, na dodatek o mugolskiej krwi. Zarówno Orford jak i jego córka obwiniali Ellen o to, że przez nią brat Dolores jest pozbawiony magicznych zdolności. W rezultacie, kiedy Dolores miała piętnaście lat, jej rodzina została podzielona. Orford i Dolores zostali razem, natomiast Ellen zniknęła w mugolskim świecie ze swoim synem. Dolores nigdy więcej nie widziała matki ani brata ani nie wspominała o nich. Od tej pory, kiedy kogoś poznawała, udawała, że jest czystej krwi.

Utalentowana czarownica, Dolores, dołączyła do Ministerstwa Magii bezpośrednio po zakończeniu nauki, gdzie podjęła posadę skromnej stażystki w Urzędzie Niewłaściwego Użycia Czarów. Już w wieku siedemnastu lat Dolores znana była ze swoich uprzedzeń i skłonności sadystycznych, lecz również z sumienności, jej przesłodzony stosunek do przełożonych oraz bezwzględność czy ukradkowe przypisywanie sobie zasług innych pozwoliły jej szybko awansować. Przed trzydziestką Dolores wspięła się na posadę szefa biura, a od tego dzielił ją tylko krok od zdobycia wysokiego stanowiska w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów. W tym czasie namówiła ojca do wcześniejszego przejścia na emeryturę, wręczając mu mały dodatek finansowy, zapewniając tym sobie jego usunięcie się w cień. Kiedy została zapytana (zwykle przez kolegów z pracy, którzy jej nie lubili) "jesteś córką tego Umbridge'a, który kiedyś zmywał tu podłogi?", ona z najsłodszym uśmiechem zaprzeczała jakiemukolwiek powiązaniu, twierdząc, że jej zmarły ojciec był członkiem Wizengamotu. Paskudne rzeczy działy się z ludźmi, którzy pytali o Orforda lub o cokolwiek o czym Dolores nie lubiła mówić, więc ludzie, którzy chcieli pozostać z nią w dobrych stosunkach udawali, że wierzą w tę wersję na temat jej przodków.

Pomimo jej wielkich starań by zdobyć uczucie jednego z przełożonych (nigdy nie zależało jej na tym szczególnie, ale zdawała sobie także sprawę z tego, że szanowany mąż zapewni jej bezpieczeństwo i wyższy status). Dolores nigdy nie udało się wyjść za mąż. Podczas gdy przełożeni zauważali jej ambicje i ciężką pracę to ci, którzy mieli okazję poznać ją bliżej nie lubili jej. Po kieliszku słodkiego sherry, Dolores zawsze była podatna na wylewne wyrażane swoich nieco nieżyczliwych poglądów i nawet ci, którzy mieli anty-mugolskie nastawienie byli zszokowani niektórym sugestiami Dolores za zamkniętymi drzwiami na temat traktowania, na jakie zasługują członkowie nie-magicznej społeczności.

Kiedy Dolores stała się starsza i oschlejsza, cały czas wspinając się co raz wyżej w Ministerstwie Magii, wzrosło jej upodobanie do dziewczęcych akcesoriów. Jej gabinet stał się miejscem pełnym falbanek i tasiemek. Uwielbiała wszystko co ozdobione kociakami (co na prawdę było krępująco okropne). Jako że Minister Magii Korneliusz Knot stawał się co raz bardziej niespokojny i popadał w paranoję, że Albus Dumbledore ma ambicje by zająć jego miejsce. Dolores udało się wydrapać pazurami drogę do serca władzy, poprzez podsycanie próżności i lęków Knota. Zaprezentowała się jako jedna z niewielu, którym może zaufać.

Powołanie Dolores do roli Inkwizytora Hogwartu dało jej po raz pierwszy w życiu pełen zakres
władzy i możliwość do bezkarnego okrucieństwa. Nie cieszyła się czasem spędzonym w szkole, ponieważ była pomijana na wszystkich odpowiedzialnych stanowiskach, więc rozkoszowała się szansą powrotu tam i sprawowaniem władzy nad tymi, którzy (według niej) nigdy jej nie docenili.

Dolores ma coś w rodzaju fobii przed istotami nie do końca ludzkimi. Jej niechęć do pół-olbrzyma Hagrida czy strach przed centaurami ujawnia jej obawę wobec wszystkiego co nieznane i dzikie. Jest osobą uwielbiającą kontrolować, wszystkich, którzy kwestionują jej autorytet czy światopogląd muszą, według niej, zostać ukarani. Cieszy się częstym znęcaniem i poniżaniem innych, chyba pomimo zdeklarowanej przynależności d śmierciożerców nie ma wielu różnic między nią a Bellatriks Lestrange.

Pobyt Dolores w Hogwarcie zakończył się fatalnie, ponieważ przekroczyła kompetencje nadane jej przez Knota, wychodząc za granice swojej władzy, niesiona osobistymi pobudkami. Wstrząśnięta, ale skruszona po katastrofalnym zakończeniu kariery w Hogwarcie, wróciła do Ministerstwa Magii, które popadło w ruinę z powodu powrotu Lorda Voldemorta.

W czasie zmiany reżimu, która nastąpiła po przymusowej dymisji Knota, Dolores mogła spowrotem wślizgnąć się na swoją dawną posadę w Ministerstwie. Nowy minister, Rufus Scrimgeour pracował pod dużym naciskiem i miał większe problemy niż Dolores Umbridge. Scrimgeour został potem ukarany za to przeoczenie, ponieważ fakt, że Ministerstwo nigdy nie pociągnęło Dolores do odpowiedzialności za nadużywanie władzy, dla Harry'ego było to dowodem jego samozadowolenia i niedbalstwa. Harry uważał stałe zatrudnienie Dolores i brak jakichkolwiek reperkusji związanych z jej zachowaniem w Hogwarcie, za szczególny znak skorumpowania Ministerstwa, w związku z czym odmówił współpracy z nowym ministrem (Dolores jest jedyną osobą, poza Lordem Voldemortem, która zostawiła trwałe blizny na jego ciele, zmusiła go podczas szlabanu do wycięcia słów "Nie będę opowiadać kłamstw" na wierzchu własnej dłoni).

Dolores cieszyła się życiem w Ministerstwie, bardziej niż kiedykolwiek. Gdy Ministerstwo zostało przejęte przez ministra-marionetkę Piusa Thicknesse'a i infiltrowane przez zwolenników Czarnego Pana, Dolores była w swoim żywiole. Została pomyślnie oceniona przez starszych śmierciożerców, ponieważ miała z nimi więcej wspólnego niż z Albusem Dumbledore'm. Nie tylko zatrzymała swoją posadę, ale otrzymała dodatkową władzę, zostając Przewodniczącą Komisji Rejestracji Mugolaków, która w rzeczywistości zakładała, że wszyscy urodzeni w rodzinach mugoli "ukradli"swoje różdżki i magię.

Gdy osądziła kolejną niewinną kobietę Harry Potter zaatakował ją w samym sercu Ministerstwa i ukradł jej horkruksa, którego na sobie nosiła, nieświadoma czym tak na prawdę był.

Po upadku Voldemorta, Dolores Umbridge została postawiona przed sądem za jej entuzjastyczny udział w działaniach reżimu i uznana za winną tortur, umieszczenia w wiezieniu i uśmiercenia kilku osób (kilku niewinnych mugolaków, skazanych na Azkaban, nie przeżyło pobytu w nim).

Myśli J.K. Rowling
Raz, dawno temu, wzięłam udział w szkoleniu z pewnej umiejętności lub przedmiotu (jestem niedokładna jak tylko niedokładna być mogę, z przyczyn zupełnie oczywistych), w ten sposób zetknęłam się z instruktorem lub nauczycielem, którego znielubiłam na sam widok.

Owa kobieta z zainteresowaniem podeszła do mojej antypatii. Dlaczego uwzięłyśmy się na siebie tak od razu oraz z całego serca (przynajmniej z mojej strony) i irracjonalne, szczerze nie mam pojęcia. Tym, co zostało w mojej głowie jest jej zamiłowanie do słodkich akcesoriów. Szczególnie pamiętam malutką plastikową kokardkę o blado cytrynowym kolorze, którą wpinała w swoje krótkie, kręcone włosy. Patrzyłam na tę kokardkę, która byłaby może odpowiednia dla trzyletniej dziewczynki, jakby była czymś w rodzaju obrzydliwej narośli. Kobieta była dość krępa i nie pierwszej młodości, jej tendencja do noszenia ozdóbek tam (gdzie według mnie) nie powinno ich być, noszenie wyjątkowo małej torebki, ponownie wyglądającej na pożyczoną z dziecięcej garderoby powodowało między nami zgrzyt, moja osobowość była zupełnym przeciwieństwem słodyczy, niewinności i naiwności.

Zawsze jestem ostrożna pisząc o tego rodzaju źródłach inspiracji, bo jest to dość irytujące, gdy słyszy się, że coś się źle zinterpretowało, mogąc tym samym skrzywdzić drugiego człowieka. Ta kobieta NIE była "prawdziwą Dolores Umbridge". Nie wyglądała jak ropucha, nie była sadystyczna w stosunku do mnie lub kogokolwiek innego, nigdy też nie słyszałam by miała poglądy podobne do Umbridge (rzeczywiście, nie znałam jej na tyle by wiedzieć coś na temat jej poglądów czy preferowań, co sprawia, że moja niechęć jest jeszcze bardziej nieuzasadniona). Jest jednak prawdą, że pożyczyłam od niej rażąco przesadzone uwielbienie do słodkich i dziewczęcych ubrań oraz tą malutką, plastikową, blado cytrynową kokardkę, która przypomniała mi się gdy opisywałam ozdobę na głowę Dolores Umbridge.

Nie raz w moim życiu zauważyłam, że wyjątkowo słodki wygląd może iść w parze z wyraźnie nieprzyjemnym spojrzeniem na świat. Kiedyś dzieliłam biuro z kobietą, której ścianka za biurkiem pokryta była zdjęciami z puszystymi kotkami, a była ona najbardziej sfanatyzowaną i złośliwą zwolenniczką kary śmierci z którym na nieszczęście miałam szansę pracować. Umiłowanie cukierkowości, często jest tam, gdzie brakuje prawdziwej życzliwości i ciepła.

Dolores jest więc jedną z tych postaci, do których żywię czystą niechęć. Powstała z połączenia cech wielu osób nie jednej. Jej pragnienie kontroli, karania i zadawania bólu, a wszystko w imię prawa i porządku, są myślę, równie karygodne co jawne popieranie Lorda Voldemorta.

Imię i nazwisko Umbridge zostały starannie dobrane. "Dolores" oznacza smutek, coś co z pewnością roztacza się wokół niej. "Umbridge" jest jest grą "umbrage (obraza)" z brytyjskeigo wyrażenia "to take umbrage (obrazić się)". Dolores czuje się urażona każdą próbą zakwestionowania jej ograniczonego światopoglądu. Czuję, że jej nazwisko przekazuje małostkowość i sztywność charakteru postaci. Trudniej wyjaśnić jest "Jane", jest po prostu czymś pozytywnym między tymi dwoma nazwami.
źródło:
Pottermore.com