"Państwo
Dursleyowie spod numeru czwartego przy Privet Drive mogli z dumą twierdzić, że
są całkowicie normalni, chwała Bogu. Byli ostatnimi ludźmi, których można by
posądzić o udział w czymś dziwnym lub tajemniczym, bo po prostu nie wierzyli w
takie bzdury."
„Nie mógł wiedzieć, że w tym samym momencie różni ludzie, spotykający się potajemnie w różnych miejscach kraju wznosili szklanki i mówi przyciszonym głosem
-Za Harry’ego Pottera … za chłopca, który przeżył "
(zachęcam wszystkich do przeczytania pierwszego rozdziału powieści